niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 4
Urlich:
 No i nadszedł ten dzień. Sobota. To dziś maja iść do fabryki sprawdzić czy jest tam... coś. Odd jeszcze smacznie chrapał ale na korytarzach buło strasznie głośno. Aż za głośno. Zegar na biurku rytmicznie tykał, a w powietrzu można było wyczuć napięcie. Prawdę mówiąc nie był zbyt pewny czy warto iść do fabryki znowu. Wreszcie zaczął normalne życie. Nie musiał walczyć z potworami ani martwić się atakami Xany. Mógł więcej czasu spędzać z Yumi i przyjaciółmi. Ale Jeremi nalegał i zapewniał, że coś tam widział, Urlich nie zbyt liczył na jego poczucie humoru. To nie było do nie go podobne. Nie rozumiał też dlaczego tak bardzo zależało mu na włączeniu superkomputera. 
  Puk Puk. No tak. To pewnie on. Ku jego zaskoczeniu do pokoju weszła Aelita niosąc torbę z książkami.
 - Jeszcze nie gotowi? Lekcje się zaczynają za 10 minut a wy w piżamach?
 - Jeszcze chwilę mamo - Odparł przez sen Odd i przerzucił się na drugi bok.
 - Co? - zapytał Urlich i spojrzał na kalendarz. - No tak dzisiaj jest piątek,nie sobota. Odd, obudź się! Lekcje się za chwilę zaczynają!
 - To ja już pójdę. I nie zapomnijcie - o 17 w parku. Do zobaczenia śpiące królewny! - powiedziała i wyszła z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi.
 No i koniec spania.
***
Jak trzy osoby dodadzą komentarz to wrzucę kolejną część.

5 komentarzy:

  1. Fajne, ale pisz dłuższe roździały.

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na kolejne rodziały

    OdpowiedzUsuń
  3. i też fajnie są długie rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opo. Napisz next'a. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :)
    Tu Lyoko Angel, twoje opowiadanie opowiada o losach Wojowników Lyoko. Czy zgadzasz się dodać adres twojego bloga do „Spisu opowiadań o Code Lyoko”? Jeśli tak, napisz po prostu odpowiedź do tego komentarza.
    Pozdrawiam Lyoko Angel

    OdpowiedzUsuń